Prezesi na naradzie


W tym roku Rada Prezesów odbyła się w Warszawie, w gościnnych progach Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Z 30 organizacji członkowskich reprezentowanych było 27, czyli frekwencja na medal. Uczestnicy relacjonowali swoją działalność i dyskutowali  na temat planów na przyszły rok. Podjęto wiele ważnych decyzji o czym doniesiemy już wkrótce.

HOPE czyli NADZIEJA

Podczas Rady Prezesów mieliśmy okazję zapoznać się z dzia-łalnością m.in. organizacji Hope z Tomelilla reprezentowaną przez Joannę Naruszewicz. Nie będzie to zbytnią przesadą jeśli stwierdzę, że byliśmy poruszeni na pograniczu wzruszenia, kiedy Joanna opowiadała o działalności Hope. Pozwólcie, że przytoczę część jej wypowiedzi.

Nazwa grupy Hope to nadzieja, która towarzyszy nam w codzien-nym życiu, lecz zbyt często ją tracimy i wtedy stajemy się bezradni. Celem grupy Hope jest pomoc w odbudowywaniu nadziei, która będzie początkiem do właściwych decyzji w życiu.

Hope to grupa samopomocowa, która ma charakter otwarty, każdy może do niej dołączyć w każdej chwili. Udział w grupie polega na dzieleniu się własnymi problemami i doświadczeniami z innymi jej członkami, na słuchaniu, nawiązywaniu kontaktów, udzielaniu sobie wzajemnego wsparcia emocjonalnego. 

Aktywne uczestnictwo w grupie wsparcia pomaga w pracy nad sobą oraz w rozwoju osobistym, a w efekcie pomaga w radzeniu sobie z codziennymi trudnościami. Dla tych, którzy nie czują się na siłach dzielić się swoimi problemami w grupie, istnieje również możliwość terapii indywidualnych.

Celem Hope jest stworzenie grupy wsparcia, w której każdy będzie się czuł bezpieczny, wolny od nałogów i problemów. Grupy ludzi, na których można liczyć w każdej sytuacji, a po rozmowie poczuć się lepiej i nabrać upragnionego optymizmu.

Poprzez terapię bądź rozmowę chcę pomóc osobom uwikłanym w nałogu i uchronić tych, którzy są na drodze do uzależnienia lub borykają się z innymi trudnościami, które w ich oczach są nie do przezwyciężenia.

Pomaganie osobom w potrzebie traktuję również jako terapię dla samej siebie, wspierając innych czuję się potrzebna, a widząc pozytywne skutki pracy z ludźmi, napawa mnie to do dalszej wspólnej walki o lepsze jutro, zarówno dla mnie, jak i dla ludzi.

Życie na obczyźnie nie jest łatwym kawałkiem chleba. Za granicę wyjeżdżamy często sami lub z drugą połową i dziećmi, niekiedy jesteśmy zdani sami na siebie, nie mamy w swoim zasięgu rodziców, dziadków czy przyjaciół, którym moglibyśmy się zwierzyć lub skorzystać z doraźnej pomocy. A wideo czy rozmowa przez internet to przecież nie to samo co rozmowa
w cztery oczy. Emigracja sama w sobie wiąże się z samotnością, która może stać się powodem i swego rodzaju przedsionkiem do toczącego się koła problemów, które często trudno zatrzymać by z niego wyjść. Niejednokrotnie uwikłani w depresji nie potrafimy z nią wygrać, a do tego żyjąc w obcym kraju, nie jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedniej dla nas pomocy. Większość z nas na co dzień boryka się sięz trudnościami i problemami różnej maści.
Z niektórymi jesteśmy w stanie poradzić sobie samodzielnie,
a z innymi niestety nie. Dlatego stworzyłam grupę Hope.

Cóż można powiedzieć? Joasiu, uznanie za to co robisz i życzymy Ci wszyscy wytrwałości w Twoich działaniach.

Rada Prezesów – Joanna Naruszewicz prezentuje organizację HOPE.